Muszę się pochwalić nowym nabytkiem, który sprawił mi wyjątkową radość.
Nie wiem, czy pisałam już kiedyś, ale mam słabość do wyjątkowych, pięknych kubków.
Mam ich trochę w domu - dosyć często też zdarza mi się dokupywać nowe i podmieniać w szafce
(te, które mi się znudziły lądują najczęściej w piwnicy do czasu, kiedy zatęskni mi się za nimi)
(te, które mi się znudziły lądują najczęściej w piwnicy do czasu, kiedy zatęskni mi się za nimi)
Z reguły kupuję po 6 sztuk (rodzinny pakiet) lub 2 takie tylko dla mnie i męża do kawki
(nie jestem kolekcjonerem różnych pojedynczych kubków - bo do tego trzeba mieć sporo miejsca,
ale mam kilka takich swoich).
(nie jestem kolekcjonerem różnych pojedynczych kubków - bo do tego trzeba mieć sporo miejsca,
ale mam kilka takich swoich).
No, ale o co chodzi.
Otóż o ten piękny kubeczek, który kupił mi mąż.
Otóż o ten piękny kubeczek, który kupił mi mąż.
Nie dosyć, że jest przepiękny to jest teraz dla mnie jeszcze bardziej wyjątkowy bo kupiony tylko po to , aby sprawić mi radość,ot tak po prostu.
Podoba mi się bardzo..., bardzoooo, bardzooooo....
Nie wiem jak Wam, ale mi po prostu się podoba i już.
Uwielbiam pić w nim miętową suszoną herbatkę, którą dostałam od mojej siostry.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Małgosia M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz